Przyszłość Trójmiejskiej Metropolii zależy od szybkiej decyzji o budowie Obwodnicy Metropolitarnej.
Bez dobrego „kręgosłupa” komunikacyjnego dalszy dynamiczny rozwój Trójmiasta i okolic, szczególnie Gdyni i jej Portu jest poważnie zagrożony. Mam tu na myśli całą planowaną nowoczesną arterię połączeń drogowych tej prężnie rozwijającej się szerokiej aglomeracji pomorskiej. Decyzje dotyczą budowy obwodnicy Metropolitarnej, Trasy Kaszubskiej, obwodnicy Żukowskiej, OPATA, drogi Zielonej w Gdyni, drogi do Portu w Gdyni, rozbudowy mocno obciążonej już dziś Trójmiejskiej Obwodnicy (szczególnie w jej odcinku gdyńskim – zjazd na Port), wreszcie nowej trasy do Władysławowa.
Z tego, co wiem w trakcie budowy jest odcinek drogi S7 łączący istniejącą obwodnicę południową Gdańska z Elblągiem. Jednak najważniejsza z nich moim zdanie obwodnica Metropolitarna dalej znajduje się w „planach” Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku. Wg tej ostatniej, nie można na obecną chwilę uruchomić z budżetu państwa pieniędzy na budowę Obwodnicy Metropolitalnej. Muszą najpierw zakończyć się wszystkie procedury sądowe i administracyjne trwające od 2016 roku. Przypomnę, że tej Inwestycji sprzeciwia się pięciu mieszkańców gminy Kolbudy i gminy Żukowo. Pytanie porządkowe. Czy sprawne Państwo nie ma odpowiednich narzędzi by to zsynchronizować i przyspieszyć? Czy to aż takie trudne przedsięwzięcie? Gdzie procedury wywłaszczeniowe? Oby później nie okazało się, że np. w budżecie Państwa zabraknie pieniędzy na ten cel.
Kolejną ważną arterią ściśle powiązaną z obwodnicą Metropolitarną jest Tras Kaszubska. Tu jak wiem jest zgoda na budowę. Pytanie jak zwykle u nas, kiedy ruszy to zadanie i dlaczego w okrojonym zakresie. Czy stać nas na kolejne prowizorki, które w konsekwencji podniosą koszty spięcia wszystkich ważnych tras w całość? Czy to nie absurd? Jednak jej budowa nawet bez tzw. okrojenia i wpięcie do całego systemu drogowego bez szybkiej decyzji o budowie obwodnicy Metropolitarnej zrobi więcej złego jak dobrego. Dlaczego? Otóż Trójmiejska Obwodnica jest już poważnie zakorkowana, szczególnie od strony Gdyni. Dziś dziennie przejeżdża nią nawet 80 tysięcy samochodów. Włączenie Trasy Kaszubskiej spowoduje nieobliczalne w skuchach jej zatkanie. Bez rozbudowy Trójmiejskiej Obwodnicy i tak opracowany kompleksowy system drogowy będzie tworzył możliwości korkowania się. To najbliżej położona droga pomiędzy Trójmiastem, łącząca rozwijające się prężnie oba Porty w Gdyni i Gdańsku. Wreszcie łącząca północne rejony Trójmiejskiej Aglomeracji i okolic z bardzo ważną dla regionu arterią – autostradą A1. Sumując, kiedy w roku 2022 zostanie do niej podłączona Trasa Kaszubska bez zaplanowanej Obwodnicy Metropolitarnej, Trójmiejska Obwodnica może „stanąć”. Według opinii fachowców ruch na niej może wzrosnąć nawet do ponad 100 tysięcy pojazdów dziennie.
Wróćmy jednak do głównego problemu naszej Aglomeracji - Obwodnicy Metropolitarnej. Jej powstanie ma połączyć Południową Obwodnicę zlokalizowaną w Gdańsku z Trasą Kaszubską na węźle w Chwaszczynie k/ Gdyni, DK S6 i Gdynią. Celem jest zdecydowane usprawnienie komunikacji drogowej, szczególnie odciążenie Trójmiejskiej Obwodnicy i zakorkowanych ustawicznie dróg DK Nr 20 i Nr 7 w rejonie gminy Żukowo. Ponadto ma stworzyć warunki do wspomnianej wyżej modernizacji Trójmiejskiej Obwodnicy. Mam tu na myśli dodanie nawet kolejnych dwóch pasów ruchu i dalej poprzez planowaną budowę OPAT oraz drogi do Portu w Gdyni umożliwiając mu większą mobilność i dalszy konieczny rozwój.
Nadal jak można wnioskować jest wiele możliwości udrożnienia ważnego węzła nazwę go GDYNIA. Dziś jedna z nich to budowa pełnej Trasy Kaszubskiej i dalej Obwodnicy Metropolitarnej z jej omawianymi węzłami. Druga to połączenie DK S6 z S7 (Trójmiejska Obwodnica) z Obwodnicą Metropolitarną oraz poprzez drogę Zieloną i pozostałe wspomniane wyżej odcinki dróg do Portu w Gdyni. Nie mnie jednak oceniać opłacalność ekonomiczną tego gigantycznego przedsięwzięcia drogowego. Od tego są specjaliści, których nie brakuje w naszym Kraju. Oby nasi politycy nie włączali się do tego planowania. Ich zadanie to zabezpieczenie ogromnych środków sięgających kilku miliardów złotych.
Dlaczego piszę o drogownictwie w naszym Pomorskim Regionie? To Region z olbrzymimi możliwościami rozwojowymi, szczególnie dla Gdyni i okolic. Mogą mi. powstać nowe zakłady dające pracę setkom ludzi z regionu (mamy przecież Pomorską Kolej Metropolitarną z budującym się już przystankiem w Gdyni Karwinach i planowanym w Gdyni Stadion). Powinien moim zdaniem powstać podobne jak w Gdańsku wielkie Centrum Logistyczne obsługujące głownie Port w Gdyni. Przecież jak widać on już dusi się w swoich możliwościach usług portowych. Oczywiście nie w najbliższych jego okolicach. Nie ma takich możliwości. Jednak są takiej lokalizacje np. w okolicach Reda – Rekowo, gdzie są tereny pod budowę takiego centrum. To zaledwie kilkanaście kilometrów od Gdyni. Ale brak drożnych połączeń drogowych uniemożliwia na dziś takie czy podobne rozwiązania. Tu kłania się jeden z planów budowy trasy do Władysławowa, OPATA i drogi do Portu w Gdyni.
Przykładem dla planistów niech będzie Gdańsk, który doskonale radzi sobie z budową nowoczesnej sieci drogowej. Dzięki czemu powstały i powstają nowe magazyny i hale produkcyjne, przyportowe place składowe czy wreszcie biurowce. Dalej dzięki budującej się trasie S7 Gdańsk zostanie połączony z Elblągiem, dając obu miastom kolejne szanse rozwojowe. To wszystko daje olbrzymie możliwości poprawy życia mieszkańców tych rejonów poprzez tworzenie nowych miejsc pracy. Dla Państwa daje możliwość dodatkowych dochodów tak potrzebnych dla urealnienia rządowych planów związanych z poprawą gospodarki Państwa.
Mam wielką nadzieję, że zarówno specjaliści od budowy dróg, jak i politycy wspólnie zasiądą do tego palącego problemu i wspólnie opracują najlepsze, najtańsze i najbardziej uzasadnione ekonomicznie rozwiązania dla Polaków zamieszkałych na tych terenach, dla Polski. Narastający problem jest waży i wymagający szybkich i modrych decyzji.